Miasto powoli układa się do snu. Wyszedłeś z autobusu po sfatygowanych tysiącem ludzkich kroków wytartych stalowych stopniach. Czekasz chwilę aby usłyszeć, jak pojazd z leniwym, cichym pomrukiem powoli oddala się w zasnutą delikatną wieczorną mgłą ulicę. To był ciężki dzień i marzysz tylko, żeby już znaleźć się w domu. Oczy…
